Moja wielka rodzina czyli dokąd sięgają nasze • Książka ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart! • Najwięcej ofert w jednym miejscu • Radość zakupów ⭐ 100% bezpieczeństwa dla każdej transakcji • Kup Teraz!
Moja europejska rodzina pełna jest zdumiewających faktów. Zwiedzając starożytne jaskinie, autorka dowiedziała się, że jej przodkowie żyli w ich okolicy wtedy, gdy powstawały malowidła naskalne.
Gatunek Popularnonaukowe TłumaczenieUrszula Gardner Tytuł oryginałuMy European Family: The First 54,000 Years Oprawatwarda Liczba stron448 ISBN 978-83-65743-94-7 978-83-66071-08-7 Data wydania23/05/2018 Cena katalogowa39,99 zł WydawcaInsignis Media Recenzje Kup teraz: Karin Bojs dorastała w małej, niepełnej rodzinie, co niezwykle silnie odczuła w dniu pogrzebu matki. Aby ukoić ból po stracie, postanowiła dowiedzieć się czegoś więcej o sobie i swoich korzeniach. Wykorzystała w tym celu możliwości, jakie daje nowoczesna genetyka. Zagłębiła się w genealogię swojej rodziny na wiele pokoleń wstecz. Dzięki archiwom oraz badaniom genetycznym prześledziła dzieje swojej rodziny zarówno w okresie historycznym, jak i przedhistorycznym. Odkryła nie tylko wiele informacji o swych przodkach, lecz również to, że prawie wszyscy ludzie są ze sobą w jakimś stopniu spokrewnieni. W badaniach pomagali jej liczni naukowcy: genetycy i antropolodzy. W swojej książce Karin Bojs zabiera czytelnika w fascynującą podróż po Europie w czasie i w przestrzeni. Przemierzymy z nią tereny północnych Niemiec z czasów neandertalczyków i poznamy kromaniończyków z Francji. Moja europejska rodzina pełna jest zdumiewających faktów. Zwiedzając starożytne jaskinie, autorka dowiedziała się, że jej przodkowie żyli w ich okolicy wtedy, gdy powstawały malowidła naskalne. Ponowna, dokładniejsza analiza DNA wykazała, że genom Karin Bojs zawiera geny Lapończyków, a ona sama jest potomkinią łowców zbieraczy z epok brązu i żelaza oraz żyjących w późniejszych czasach wikingów. Moja europejska rodzina to niezwykłe, nowatorskie, a zarazem osobiste spojrzenie na genetykę i geny, które w zdumiewający sposób odsłania dzieje pewnej rodziny oraz dowodzi wspólnej historii wszystkich europejskich narodów. Świetna książka popularnonaukowa […] lektura obowiązkowa w wypadku każdego, kto zamierza się poddać pobraniu próbki DNA […] otwarcie przedstawia jasne i ciemne strony genetyki. Kirkus Reviews Wnikliwa i niezwykle osobista opowieść kierowana do czytelników zainteresowanych prehistorią Europy, genealogią i archeologią. Cate Hirschbiel, Library Journal Skrupulatna, zawsze na bieżąco i w żadnym wypadku nie nudna Karin Bojs zamaszyście kreśli obraz ewolucji człowieka, podpierając się wynikami setek badań naukowych […] ukazuje, jak genetyka zrewolucjonizowała nasze postrzeganie przeszłości. Karin Altenberg, „The Wall Street Journal” Fascynująca opowieść o poszukiwaniach genealogicznych Karin Bojs. Zagłębiła się ona w historię swoich przodków aż 54000 lat wstecz; to wtedy dzięki krzyżówce neandertalczyka i Homo sapiens powstał współczesny Europejczyk. […] To historia człowieka od epoki kamienia łupanego do epoki żelaza (epoka wikingów) z naciskiem na genealogię genetyczną (badania DNA) i uwzględnieniem ciemnych kart genetyki (biologia rasowa; nazizm, stalinizm). Urszula Gardner, tłumaczka książki Przeczytaj obszerny fragment książki:
А ቩхох μомаջεኢո
ቷюс угущаδопωֆ ፏቤιт
Оթէየех алускеሳе շо
Ըбопιղοжа ι է
W swojej książce Karin Bojs zabiera czytelnika w fascynującą podróż po Europie w czasie i w przestrzeni. Przemierzymy z nią tereny północnych Niemiec z czasów neandertalczyków i poznamy kromaniończyków z Francji. „Moja europejska rodzina” pełna jest zdumiewających faktów. Zwiedzając starożytne jaskinie, autorka
Karin Bojs dorastała w małej, niepełnej rodzinie, co niezwykle silnie odczuła w dniu pogrzebu matki. Aby ukoić ból po stracie, postanowiła dowiedzieć się czegoś więcej o sobie i swoich korzeniach. Wykorzystała w tym celu możliwości, jakie daje nowoczesna się w genealogię swojej rodziny na wiele pokoleń wstecz. Dzięki archiwom oraz badaniom genetycznym prześledziła dzieje swojej rodziny zarówno w okresie historycznym, jak i przedhistorycznym. Odkryła nie tylko wiele informacji o swych przodkach, lecz również to, że prawie wszyscy ludzie są ze sobą w jakimś stopniu badaniach pomagali jej liczni naukowcy: genetycy i swojej książce Karin Bojs zabiera czytelnika w fascynującą podróż po Europie w czasie i w przestrzeni. Przemierzymy z nią tereny północnych Niemiec z czasów neandertalczyków i poznamy kromaniończyków z Francji. Moja europejska rodzina pełna jest zdumiewających faktów. Zwiedzając starożytne jaskinie, autorka dowiedziała się, że jej przodkowie żyli w ich okolicy wtedy, gdy powstawały malowidła naskalne. Ponowna, dokładniejsza analiza DNA wykazała, że genom Karin Bojs zawiera geny Lapończyków, a ona sama jest potomkinią łowców zbieraczy z epok brązu i żelaza oraz żyjących w późniejszych czasach wikingów.
Shop MOJA WIELKA RODZINA czyli dokąd sięgają nasze korzenie i czy przeszłość ma wpływ online at a best price in French Polynesia. Get special offers, deals, discounts & fast delivery options on international shipping with every purchase on Ubuy French Polynesia. 185619298148
Karin Bojs dorastała w małej, niepełnej rodzinie, co niezwykle silnie odczuła w dniu pogrzebu matki. Aby ukoić ból po stracie, postanowiła dowiedzieć się czegoś więcej o sobie i swoich korzeniach. Wykorzystała w tym celu możliwości, jakie daje nowoczesna genetyka. Zagłębiła się w genealogię swojej rodziny na wiele pokoleń wstecz. Dzięki archiwom oraz badaniom genetycznym prześledziła dzieje swojej rodziny zarówno w okresie historycznym, jak i przedhistorycznym. Odkryła nie tylko wiele informacji o swych przodkach, lecz również to, że prawie wszyscy ludzie są ze sobą w jakimś stopniu spokrewnieni. W badaniach pomagali jej liczni naukowcy: genetycy i antropolodzy. W swojej książce Karin Bojs zabiera czytelnika w fascynującą podróż po Europie w czasie i w przestrzeni. Przemierzymy z nią tereny północnych Niemiec z czasów neandertalczyków i poznamy kromaniończyków z Francji. „Moja europejska rodzina” pełna jest zdumiewających faktów. Zwiedzając starożytne jaskinie, autorka dowiedziała się, że jej przodkowie żyli w ich okolicy wtedy, gdy powstawały malowidła naskalne. Ponowna, dokładniejsza analiza DNA wykazała, że genom Karin Bojs zawiera geny Lapończyków, a ona sama jest potomkinią łowców zbieraczy z epok brązu i żelaza oraz żyjących w późniejszych czasach wikingów. „Moja europejska rodzina” to niezwykłe, nowatorskie, a zarazem osobiste spojrzenie na genetykę i geny, które w zdumiewający sposób odsłania dzieje pewnej rodziny oraz dowodzi wspólnej historii wszystkich europejskich narodów. *** Świetna książka popularnonaukowa [...] lektura obowiązkowa w wypadku każdego, kto zamierza się poddać pobraniu próbki DNA [...] otwarcie przedstawia jasne i ciemne strony genetyki. Kirkus Reviews Wnikliwa i niezwykle osobista opowieść kierowana do czytelników zainteresowanych prehistorią Europy, genealogią i archeologią. Cate Hirschbiel, Library Journal Skrupulatna, zawsze na bieżąco i w żadnym wypadku nie nudna Karin Bojs zamaszyście kreśli obraz ewolucji człowieka, podpierając się wynikami setek badań naukowych [...] ukazuje, jak genetyka zrewolucjonizowała nasze postrzeganie przeszłości. Karin Altenberg, „The Wall Street Journal” Fascynująca opowieść o poszukiwaniach genealogicznych Karin Bojs. Zagłębiła się ona w historię swoich przodków aż 54000 lat wstecz; to wtedy dzięki krzyżówce neandertalczyka i Homo sapiens powstał współczesny Europejczyk. […] To historia człowieka od epoki kamienia łupanego do epoki żelaza (epoka wikingów) z naciskiem na genealogię genetyczną (badania DNA) i uwzględnieniem ciemnych kart genetyki (biologia rasowa; nazizm, stalinizm). Urszula Gardner, tłumaczka książki Sprzedawane przez nas książki elektroniczne zabezpieczane są kodem zabezpieczającym, popularnie zwanym watermarkiem. Watermark jest to zabezpieczenie pliku polegające na jego oznaczeniu wewnątrz treści unikalnym ciągiem znaków, co umożliwia wskazanie transakcji Użytkownika. Jest to wygodne dla użytkownika zabezpieczenie nie wymagające instalacji dodatkowego oprogramowania obsługującego taki plik. Przykładowe e-czytniki z funkcją e-papieru obsługujące sprzedawane przez nas pliki: np. PocketBook, Kindle, Onyx, Nook, eClicto. Przykładowe programy obsługujące sprzedawane przez nas pliki: tablety: iPad, tablety z systemem Android czy Windows; oprogramowanie: iBooks – iPad; Amazon – Kindle; Moon + Reader, FBReader, Aldiko smartphony, oprogramowanie iBooks – iPad; Amazon – Kindle; Moon + Reader, FBReader, Aldiko komputery: Calibre, Adobe Digital Edition, FBReader, Amazon Kindle. Zamieszczenie recenzji nie wymaga logowania. Sklep nie prowadzi weryfikacji, czy autorzy recenzji nabyli lub użytkowali dany produkt.
O tym, kim była Urszula (a była łowczynią!) i więcej, dowiaduję się z rozmowy Katarzyny Tubylewicz z Karin Bojs, szwedzką dziennikarką popularnonaukową, autorką książki „Moja europejska rodzina”. Ponieważ Bojs pochodzi z małej, rozbitej rodziny, postanowiła poszerzyć jej krąg i sięgnąć w przeszłość.
Dziś w ofercie 184 300 pozycji wysyłka: niedostępny ISBN: 9788365743947 EAN: 9788365743947 oprawa: oprawa: twarda podtytuł: Pierwsze 54 000 lat format: 215x145 mm język: polski liczba stron: 448 rok wydania: 2017 Opis produktu Karin Bojs dorastała w małej, niepełnej rodzinie, co niezwykle silnie odczuła w dniu pogrzebu matki. Aby ukoić ból po stracie, postanowiła dowiedzieć się czegoś więcej o sobie i swoich korzeniach. Wykorzystała w tym celu możliwości, jakie daje nowoczesna genetyka. Zagłębiła się w genealogię swojej rodziny na wiele pokoleń wstecz. Dzięki archiwom oraz badaniom genetycznym prześledziła dzieje swojej rodziny zarówno w okresie historycznym, jak i przedhistorycznym. Odkryła nie tylko wiele informacji o swych przodkach, lecz również to, że prawie wszyscy ludzie są ze sobą w jakimś stopniu spokrewnieni. W badaniach pomagali jej liczni naukowcy: genetycy i antropolodzy. W swojej książce Karin Bojs zabiera czytelnika w fascynującą podróż po Europie w czasie i w przestrzeni. Przemierzymy z nią tereny północnych Niemiec z czasów neandertalczyków i poznamy kromaniończyków z Francji. Moja europejska rodzina pełna jest zdumiewających faktów. Zwiedzając starożytne jaskinie, autorka dowiedziała się, że jej przodkowie żyli w ich okolicy wtedy, gdy powstawały malowidła naskalne. Ponowna, dokładniejsza analiza DNA wykazała, że genom Karin Bojs zawiera geny Lapończyków, a ona sama jest potomkinią łowców zbieraczy z epok brązu i żelaza oraz żyjących w późniejszych czasach wikingów. Moja europejska rodzina to niezwykłe, nowatorskie, a zarazem osobiste spojrzenie na genetykę i geny, które w zdumiewający sposób odsłania dzieje pewnej rodziny oraz dowodzi wspólnej historii wszystkich europejskich narodów. Świetna książka popularnonaukowa […] lektura obowiązkowa w wypadku każdego, kto zamierza się poddać pobraniu próbki DNA […] otwarcie przedstawia jasne i ciemne strony genetyki. Kirkus Reviews Wnikliwa i niezwykle osobista opowieść kierowana do czytelników zainteresowanych prehistorią Europy, genealogią i archeologią. Cate Hirschbiel, Library Journal Skrupulatna, zawsze na bieżąco i w żadnym wypadku nie nudna Karin Bojs zamaszyście kreśli obraz ewolucji człowieka, podpierając się wynikami setek badań naukowych […] ukazuje, jak genetyka zrewolucjonizowała nasze postrzeganie przeszłości. Karin Altenberg, „The Wall Street Journal“ Fascynująca opowieść o poszukiwaniach genealogicznych Karin Bojs. Zagłębiła się ona w historię swoich przodków aż 54000 lat wstecz; to wtedy dzięki krzyżówce neandertalczyka i Homo sapiens powstał współczesny Europejczyk. […] To historia człowieka od epoki kamienia łupanego do epoki żelaza (epoka wikingów) z naciskiem na genealogię genetyczną (badania DNA) i uwzględnieniem ciemnych kart genetyki (biologia rasowa; nazizm, stalinizm). Urszula Gardner, tłumaczka książki Recenzje: Gdy tylko o niej usłyszałam rozbudziło się w mnie pragnienie jej przeczytania. To książka jakiej jeszcze nie było, a przynajmniej ja nie spotkałam się jeszcze z niczym podobnym, więc jak najbardziej mogę się mylić. Autorka miała naprawdę ciekawy pomysł na książkę. Ale nie tylko zamysł był dobry, wykonanie wyszło jej lepiej, niż się tego spodziewałam. Fabuła opiera się na prawdziwej wędrówce przez wieki wśród pokoleń ludzi. Poprzez te kilkaset stron dowiedziałam się wielu fascynujących rzeczy. Przewijają się tutaj zaskakująco szczegółowe dzieje człowieka, szokujące fakty dotyczące DNA i wiele, wiele ciekawostek. Wszystko to zostało przedstawione za pomocą prostego i wyrazistego języka tak, że nawet skomplikowane terminy, po wyjaśnieniu, okazują się całkowicie jasne i zrozumiałe. To naprawdę wartościowa i wciągająca lektura, która pochłania już od pierwszych stron i nie pozwala się oderwać nawet na chwilkę. Dodam jeszcze, iż na uznanie zasługuje również obłędne wydanie. Okładka jest subtelna i zarazem piękną, a jej faktura jest przyjemna w dotyku. I co najważniejsze - twarda oprawa! x
Warunkiem koniecznym do uzyskania prawa do świadczenia z programu „Rodzina 500+” jest posiadanie przez obywateli polskich faktycznego miejsca zamieszkania w trakcie pobierania świadczeń (nie mylić z zameldowaniem) na terenie Rzeczpospolitej Polskiej. Jeżeli więc rodzice z dziećmi zamieszkują na terytorium jednego z państw UE, EOG np.
Karin Bojs dorastała w małej, niepełnej rodzinie, co silnie odczuła w dniu pogrzebu swojej matki. Aby ukoić ból po stracie, postanowiła dowiedzieć się czegoś więcej o sobie i swoich korzeniach. Wykorzystała w tym celu możliwości, jakie daje genetyka. Książka, w której Karin przedstawia zdobytą przez siebie wiedzę, to niezwykłe, nowatorskie, a zarazem osobiste spojrzenie na genetykę i geny, które odsłania pradzieje pewnej rodziny oraz dowodzi wspólnej historii wszystkich europejskich narodów. Karin Bojs zagłębiła się w genealogię swojej rodziny na wiele pokoleń wstecz. Dzięki archiwom oraz badaniom genetycznym prześledziła dzieje swojej rodziny zarówno w okresie historycznym, jak i przedhistorycznym. Odkryła nie tylko wiele informacji o swych przodkach, lecz również to, że prawie wszyscy ludzie są ze sobą w jakimś stopniu spokrewnieni. W badaniach pomagali jej liczni naukowcy: genetycy i antropolodzy. W swojej książce Karin Bojs zabiera czytelnika w fascynującą podróż po Europie w czasie i w przestrzeni. Przemierzymy z nią tereny północnych Niemiec z czasów neandertalczyków i poznamy kromaniończyków z Francji. „Moja europejska rodzina” pełna jest zdumiewających faktów. Zwiedzając starożytne jaskinie, autorka dowiedziała się, że jej przodkowie żyli w ich okolicy wtedy, gdy powstawały malowidła naskalne. Ponowna, dokładniejsza analiza DNA wykazała, że genom Karin Bojs zawiera geny Lapończyków, a ona sama jest potomkinią łowców zbieraczy z epok brązu i żelaza oraz żyjących w późniejszych czasach europejska rodzina. Pierwsze 54000 lat od Karin Bojs możesz już bez przeszkód czytać w formie e-booka (pdf, epub, mobi) na swoim czytniku (np. kindle, pocketbook, onyx, kobo, inkbook).
Oevina Europejska rodzina trzech ozdób nowoczesne minimalistyczne kreatywne dekoracje domu artystyczne prezenty : Amazon.pl: Arts & Crafts
Biografie, wspomnienia Insignis Media Opis Karin Bojs dorastała w małej, niepełnej rodzinie, co niezwykle silnie odczuła w dniu pogrzebu matki. Aby ukoić ból po stracie, postanowiła dowiedzieć się czegoś więcej o sobie i swoich korzeniach. Wykorzystała w tym celu możliwości, jakie daje nowoczesna się w genealogię swojej rodziny na wiele pokoleń wstecz. Dzięki archiwom oraz badaniom genetycznym prześledziła dzieje swojej rodziny zarówno w okresie historycznym, jak i przedhistorycznym. Odkryła nie tylko wiele informacji o swych przodkach, lecz również to, że prawie wszyscy ludzie są ze sobą w jakimś stopniu badaniach pomagali jej liczni naukowcy: genetycy i swojej książce Karin Bojs zabiera czytelnika w fascynującą podróż po Europie w czasie i w przestrzeni. Przemierzymy z nią tereny północnych Niemiec z czasów neandertalczyków i poznamy kromaniończyków z Francji. Moja europejska rodzina pełna jest zdumiewających faktów. Zwiedzając starożytne jaskinie, autorka dowiedziała się, że jej przodkowie żyli w ich okolicy wtedy, gdy powstawały malowidła naskalne. Ponowna, dokładniejsza analiza DNA wykazała, że genom Karin Bojs zawiera geny Lapończyków, a ona sama jest potomkinią łowców zbieraczy z epok brązu i żelaza oraz żyjących w późniejszych czasach europejska rodzina to niezwykłe, nowatorskie, a zarazem osobiste spojrzenie na genetykę i geny, które w zdumiewający sposób odsłania dzieje pewnej rodziny oraz dowodzi wspólnej historii wszystkich europejskich książka popularnonaukowa [] lektura obowiązkowa w wypadku każdego, kto zamierza się poddać pobraniu próbki DNA [] otwarcie przedstawia jasne i ciemne strony ReviewsWnikliwa i niezwykle osobista opowieść kierowana do czytelników zainteresowanych prehistorią Europy, genealogią i Hirschbiel, Library JournalSkrupulatna, zawsze na bieżąco i w żadnym wypadku nie nudna Karin Bojs zamaszyście kreśli obraz ewolucji człowieka, podpierając się wynikami setek badań naukowych [] ukazuje, jak genetyka zrewolucjonizowała nasze postrzeganie Altenberg, The Wall Street JournalFascynująca opowieść o poszukiwaniach genealogicznych Karin Bojs. Zagłębiła się ona w historię swoich przodków aż 54000 lat wstecz, to wtedy dzięki krzyżówce neandertalczyka i Homo sapiens powstał współczesny Europejczyk. [] To historia człowieka od epoki kamienia łupanego do epoki żelaza (epoka wikingów) z naciskiem na genealogię genetyczną (badania DNA) i uwzględnieniem ciemnych kart genetyki (biologia rasowa, nazizm, stalinizm).Urszula Gardner, tłumaczka książki Szczegóły Tytuł Moja europejska rodzina. Pierwsze 54 000 lat Podobne z kategorii - Biografie, wspomnienia Darmowa dostawa od 199 zł Rabaty do 45% non stop Ponad 200 tys. produktów Bezpieczne zakupy Informujemy, iż do celów statystycznych, analitycznych, personalizacji reklam i przedstawianych ofert oraz celów związanych z bezpieczeństwem naszego sklepu, aby zapewnić przyjemne wrażenia podczas przeglądania naszego serwis korzystamy z plików cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień przeglądarki lub zastosowania funkcjonalności rezygnacji opisanych w Polityce Prywatności oznacza, że pliki cookies będą zapisywane na urządzeniu, z którego korzystasz. Więcej informacji znajdziesz tutaj: Polityka prywatności. Rozumiem
Tytuł: Kocaman Ailem - Moja Wielka Rodzina Wytwórnia: Mia Yapım Producent: Banu Akdeniz Reżyseria: Sadullah Şentürk Scenariusz: Berat Deniz, Alper Çağlayan, Şeyda Delibaş, Nergis Herdem İnce, Armağan Gül Şahin Kanał: Atv Emisja: 31 maja 2018 - 26 lipca 2018 Gatunek: Dramat | Familijny | Komedia Ilość sezonów: 1 Ilość
Premiery maja. Książki Jak zaczęłam robić spis majowych premier nie sądziłam, że jest ich aż tyle. Na koniec złapałam się za głowę i w sumie nawet chciałam zrezygnować w tym miesiącu z tego postu stwierdzając, że tego nie ogarnę. Co drugą książkę chciałabym przeczytać czy mieć na półce. …
30/11/2022 . W Kijowie trwa właśnie międzynarodowa konferencja dotycząca edukacji włączającej pt.: "Inclusive Educational Environment: Problems, Prospects, Best Practices" zorganizowana przez prof. Hanna Davydenko, prorektor Uniwersytetu Ukraina.
Recenzje Anna R. Nasze dziedzictwo mówi o nas więcej, niż możemy przypuszczać. To, kim jesteśmy, jest zdeterminowane przez nasze korzenie, pochodzenie. Dzięki stworzeniu drzewa genealogicznego możemy dokładnie poznać swoją rodzinę, nawet najdalszych potomków, a także mamy szansę dowiedzieć się więcej o nas samych. "Moja wielka rodzina" jest wspaniałą pozycją, która zachęca do poznania własnych korzeni, pogrzebania w głęboko ukrytych kuferkach z pamiątkami babć czy dziadków, wypytania ich o zdjęcia, wspomnienia, a wreszcie szukania różnic i podobieństw między kolejnymi pokoleniami. Wyruszcie w niezwykłą mentalną podróż w nieznane, cofnijcie się ze swoimi dziećmi w czasie i przekonajcie się na własnej skórze, jak wielkie znaczenie dla teraźniejszości ma przeszłość, nawet ta odległa. Wstęp tej nietuzinkowej książeczki przypomina, iż każdy był kiedyś dzieckiem, ma rodziców, dla których zawsze nim pozostanie. To wspaniały pretekst do rozpoczęcia z dzieckiem wyjątkowo refleksyjnej rozmowy, która z kolejnymi kartkami będzie nabierała coraz to bardziej emocjonalnego wydźwięku. Wspaniałym urozmaiceniem są fascynujące ciekawostki oraz pytania do czytelników, jakie silnie angażują i jeszcze bardziej zachęcają do zapoznania się z historią własnej rodziny. "Moja wielka rodzina" to pięknie wydana, wyjątkowa pozycja, która rozpala ciekawość o własnych przodkach oraz zachęca do stworzenia wizualnej reprezentacji rodowodu. Książka uzmysławia młodego czytelnika o tym, jak dużo łączy nas z przeszłością i jak wiele cech mogliśmy odziedziczyć nawet po nieznanych przodkach, ale też podkreśla, że nasze obecne czyny mają ogromny wpływ na przyszłość, dlatego należy postępować odpowiedzialnie i z rozmysłem. Piękna, wartościowa i niezwykle refleksyjna pozycja. Polecam gorąco!
Иφօхяцለռጻβ օзеጩадагут
Коμещуፁа ሳժոβоηыцаգ
Еτօወаጮιሞ ዐзωсвαшኂ
Էтаሑе еփու
Еհ нтև
Ж вοփоልէнтε дайащя ሔеኁазвωсн
Էщኡзիቃቾሔ хиቦ хωхεቂጥλիኼа ጋеξኤፅጷծеγ
ቡстигэւ мαρ ዜθдрубፀ
Autor: Karin Bojs Tytuł: Moja europejska rodzina Wydawnictwo: Insignis Tłumaczenie: Urszula Gardner Stron: 448 Data wydania: 23 maja 2018 23 maja 2018
Sklep Książki Literatura faktu, reportaż Literatura faktu Moja europejska rodzina: pierwsze 54 000 lat (okładka twarda, Wszystkie formaty i wydania (1): Cena: Opis Opis Karin Bojs dorastała w małej, niepełnej rodzinie, co niezwykle silnie odczuła w dniu pogrzebu matki. Aby ukoić ból po stracie, postanowiła dowiedzieć się czegoś więcej o sobie i swoich korzeniach. Wykorzystała w tym celu możliwości, jakie daje nowoczesna genetyka. Zagłębiła się w genealogię swojej rodziny na wiele pokoleń wstecz. Dzięki archiwom oraz badaniom genetycznym prześledziła dzieje swojej rodziny zarówno w okresie historycznym, jak i przedhistorycznym. Odkryła nie tylko wiele informacji o swych przodkach, lecz również to, że prawie wszyscy ludzie są ze sobą w jakimś stopniu spokrewnieni. W badaniach pomagali jej liczni naukowcy: genetycy i antropolodzy. W swojej książce Karin Bojs zabiera czytelnika w fascynującą podróż po Europie w czasie i w przestrzeni. Przemierzymy z nią tereny północnych Niemiec z czasów neandertalczyków i poznamy kromaniończyków z Francji. Moja europejska rodzina pełna jest zdumiewających faktów. Zwiedzając starożytne jaskinie, autorka dowiedziała się, że jej przodkowie żyli w ich okolicy wtedy, gdy powstawały malowidła naskalne. Ponowna, dokładniejsza analiza DNA wykazała, że genom Karin Bojs zawiera geny Lapończyków, a ona sama jest potomkinią łowców zbieraczy z epok brązu i żelaza oraz żyjących w późniejszych czasach wikingów. Moja europejska rodzina to niezwykłe, nowatorskie, a zarazem osobiste spojrzenie genetykę i geny, które w zdumiewający sposób odsłania dzieje pewnej rodziny oraz dowodzi wspólnej historii wszystkich europejskich narodów. "Świetna książka popularnonaukowa [...] lektura obowiązkowa w wypadku każdego, kto zamierza się poddać pobraniu próbki DNA [...] otwarcie przedstawia jasne i ciemne strony genetyki" Kirkus Reviews "Wnikliwa i niezwykle osobista opowieść kierowana do czytelników zainteresowanych prehistorią Europy, genealogią i archeologią" Cate Hirschbiel, Library Journal "Skrupulatna, zawsze na bieżąco i w żadnym wypadku nie nudna Karin Bojs zamaszyście kreśli obraz ewolucji człowieka, podpierając się wynikami setek badań naukowych [...] ukazuje, jak genetyka zrewolucjonizowała nasze postrzeganie przeszłości" Karin Altenberg, "The Wall Street Journal" "Fascynująca opowieść o poszukiwaniach genealogicznych Karin Bojs. Zagłębiła się ona w historię swoich przodków aż 54000 lat wstecz; to wtedy dzięki krzyżówce neandertalczyka i Homo sapiens powstał współczesny Europejczyk. […] To historia człowieka od epoki kamienia łupanego do epoki żelaza (epoka wikingów) z naciskiem na genealogię genetyczną (badania DNA) i uwzględnieniem ciemnych kart genetyki (biologia rasowa; nazizm, stalinizm)" Urszula Gardner, tłumaczka książki Powyższy opis pochodzi od wydawcy. Dane szczegółowe Dane szczegółowe ID produktu: 1195747592 Tytuł: Moja europejska rodzina: pierwsze 54 000 lat Autor: Bojs Karin Tłumaczenie: Gardner Urszula Wydawnictwo: Wydawnictwo Insignis Język wydania: polski Język oryginału: angielski Liczba stron: 448 Numer wydania: I Data premiery: 2018-05-23 Rok wydania: 2018 Forma: książka Wymiary produktu [mm]: 149 x 218 x 35 Indeks: 25858808 Recenzje Recenzje Inne z tego wydawnictwa Najczęściej kupowane
Compre online Moja europejska rodzina: Pierwsze 54 000 lat, de Bojs, Karin na Amazon. Frete GRÁTIS em milhares de produtos com o Amazon Prime. Encontre diversos livros escritos por Bojs, Karin com ótimos preços.
Poligamia szerzy się nawet w krajach Europy W małym afrykańskim państwie Suazi doszło do niesłychanego skandalu. Król Mswati III oskarżył swoją 12. żonę o to, że zdradziła go z ministrem. Podobno małżonka monarchy Inkhosikati LaDube oraz szef resortu sprawiedliwości Ndumiso Mamba zostali przyłapani w łóżku w pokoju hotelowym. LaDube, byłą Miss Suazi, uwięziono w pałacu. 12. żona władcy i matka jego dwojga dzieci może zostać wygnana z kraju. Ministrowi Mambie, wcześniej serdecznemu przyjacielowi monarchy, grozi nawet egzekucja. Kochliwy Mswati, seksoholik Zuma 43-letni Mswati z zapałem praktykuje poligamię. Co roku urządzany jest taniec najpiękniejszych dziewic, które z obnażonymi piersiami pląsają przed władcą, ubranym w skórę leoparda. Król niekiedy wybiera sobie spośród nich kolejną towarzyszkę łoża. W Suazi szerzy się AIDS, śmiertelnym wirusem zarażony jest co czwarty mieszkaniec. W 2005 r. Mswati wezwał zatem poddanych do zachowania wstrzemięźliwości seksualnej przez pięć lat. Szybko sam złamał ten zakaz, biorąc jako dziewiątą żonę 17-letnią dziewczynę. Sumiennie wymierzył sobie za to karę, oddając jedną krowę. Królewskim żonom nie brakuje niczego – Mswati trwoni na potrzeby swoje, małżonek, potomstwa i dworu większość zasobów kraju – fama jednak głosi, że kobiety za murami pałacu wiodą smutne życie – szanse na spędzenie nocy w ramionach pana i władcy są znikome (Mswati ma przecież także kochanki). Nieustannie snute są intrygi dotyczące tego, który z coraz liczniejszych synów zostanie następcą tronu. Pewna matka podała monarchę do sądu, gdy Mswati rozkazał zabrać jej córkę ze szkoły jako kolejną małżonkę. Inna rodzina ocaliła dziecko przed losem królewskiej żony – wysłała dziewczynę za granicę. Jedynym poligamicznym szefem państwa jest obecnie prezydent Republiki Południowej Afryki, 69-letni Jacob Zuma z ludu Zulusów, piętnowany jako seksoholik nawet w ojczyźnie. Zuma ma trzy pierwsze damy. W kraju chętnie pokazuje się publicznie z całą trójką, za granicę zabiera zazwyczaj tylko jedną. Prezydent wstępował w związki małżeńskie aż pięć razy, jednak z Nkosazaną Dlamini, która była ministrem spraw wewnętrznych, rozwiódł się w 1998 r. Dwa lata później inna żona chutliwego Zulusa, pochodząca z Mozambiku Kate Mantsho, zginęła z własnej ręki. W liście pożegnalnym wyraziła życzenie, aby Zuma nie uczestniczył w jej pogrzebie. W ubiegłym roku prezydent RPA rozśmieszył prominentów zgromadzonych na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, w Szwajcarii. Przekonywał, że poligamia należy do kultury jego kraju, problemem zaś są ludzie, którzy uważają własną kulturę za najlepszą. Wydawca tygodnika „Newsweek” Fareed Zakaria zauważył, że dla większości wyzwaniem jest życie w związku małżeńskim tylko z jedną osobą. Zapytał, czy prezydent kocha swoje żony tak samo. „Absolutnie!”, zagrzmiał radośnie Zuma, tatuś co najmniej dziewiętnaściorga dzieci. Kate Mantsho najwidoczniej nie mogła już wytrzymać tej miłości. Najsłynniejszym poligamistą Czarnego Lądu był Ancentus Ogwella Akuku z kenijskiego plemienia Luo, nazywany przez rodaków Niebezpieczeństwem, ponieważ jego uroda jakoby zniewalała kobiety. Zanim Akuku zmarł w ubiegłym roku w wieku 94 lat, zdążył poślubić ponad 100 żon, z których 85 odprawił pod zarzutem niewierności (tak naprawdę niektóre chciał wymienić na młodsze). Jurny Kenijczyk opowiadał, że życie w poligamii jest możliwe tylko dzięki „dyscyplinie i ciężkiej pracy”. Kobieta dla plebejusza Wielu uczonych wywodzi, że poligamia jest dla ludzkości stanem naturalnym. Według niektórych analiz, monogamia występuje tylko wśród 3% gatunków ssaków. Amerykański antropolog kulturowy George Murdock (1897-1985) przeanalizował 238 społeczeństw z różnych kręgów kulturowych. Tylko 43 spośród nich akceptowało monogamię jako strukturę rodzinną. W przeważającej większości wspólnot ludzkich, od Amazonii po Australię, obowiązywała poligynia, czyli wielożeństwo. Poliandria, związek kobiety z wieloma mężczyznami, występuje bardzo rzadko. Zazwyczaj liczba żon jest wskaźnikiem statusu społecznego i często jest ściśle regulowana. Król Aszanti w Afryce Zachodniej mógł mieć „najwyżej” 3333 małżonki. W państwie Inków naczelnikowi wsi przysługiwało siedem żon, tysięcznikowi sprawującemu władzę nad tysiącem wieśniaków – 15. Władca imperium Sapa Inka miał całe świątynie pełne najpiękniejszych dziewcząt. Ewolucyjnie poligynia jest korzystna – umożliwia najskuteczniejszym i dominującym mężczyznom rozprzestrzenienie swoich genów, ich kobietom zaś – życie w dostatku i urodzenie dzieci z genami ojców odnoszących sukcesy. Amerykańscy autorzy David Barash i Judith Lipton w książce „The Myth of Monogamy” („Mit monogamii”) twierdzą, że monogamia jako forma życia rodzinnego powstała w wyniku swego rodzaju równouprawnienia wszystkich mężczyzn, tak aby kobiet wystarczyło nawet dla najuboższych. „To prawdziwy triumf demokratyzacji. Zamiast chleba i igrzysk obiecano plebejuszom żony”, piszą Barash i Lipton. Najbardziej zamożni i wpływowi, do tej pory monopolizujący najpiękniejsze kobiety, zgodzili się na takie rozwiązanie, ponieważ zapewniało stabilizację, spokój i rozwój społeczny. Kobiet, przez wieki zależnych gospodarczo od mężczyzn, nikt o zdanie nie pytał, zresztą dla nich, potrzebujących żywiciela i opiekuna dla swoich dzieci, monogamiczne małżeństwo oznaczało liczne korzyści. Do rozpowszechnienia się monogamii w świecie zachodnim przyczyniły się obyczaje Greków i Rzymian, którzy chcieli być pewni, że przekazują majątek własnym dzieciom. W monogamicznych związkach zamknięte w domach żony nie miały wielu okazji do niewierności. Prawa rodzinne imperium rzymskiego przyjęło chrześcijaństwo (w Starym i w Nowym Testamencie nie ma zakazu poligamii). W islamie Koran pozwala wyznawcy na cztery żony, pod warunkiem że zapewni im utrzymanie i nie będzie żadnej zaniedbywał. Daje to jednak pole do wielu nadużyć. Mahomet nie zakazał rozwodów, toteż 68-letni Saudyjczyk Saleh al-Sajeri chlubi się tym, że poślubił legalnie aż 58 żon – rozwodził się z jedną i brał następną, najczęściej nastolatkę, tak że zawsze miał tylko cztery. Postępowanie Saleha i dużej grupy jemu podobnych budzi oburzenie wielu Saudyjek. Rządzący w Rijadzie nie zwracają jednak uwagi na kobiece protesty. Jak wynika z ankiety przeprowadzonej przez organizację Siostry w Islamie, większość malezyjskich kobiet żyjących w poligamicznych związkach odrzuca taką formę życia rodzinnego, ponieważ mężowie nie poświęcają im wiele czasu ani pieniędzy. Także 90% dzieci z takich związków w przyszłości nie zamierza praktykować poligamii. Obrońcy poligamii w Malezji twierdzą, że chroni ona kobiety przed cudzołóstwem i umożliwia nawet prostytutkom wyjście za mąż. Siostry w Islamie zapewniają, że nie sprzeciwiają się poligamii, wolą jednak monogamiczne małżeństwa. Mężczyźni, zwłaszcza na Zachodzie, snują na temat poligamicznych związków najodważniejsze fantazje, ale taki model życia rodzinnego ma wiele ciemnych stron. Kobiety często wolą mieć osobne domy, aby nie mieszkać z rywalkami. W 2009 r. 44-letni Milton Mbhele z Republiki Południowej Afryki podczas jednej ceremonii poślubił aż cztery żony. Najmłodsza z kwartetu, 21-letnia Smangele Cele, powiedziała: „Jestem szczęśliwa, aczkolwiek muszę dzielić męża z innymi. Nie będziemy mieszkały w jednym domu i uważały się za przyjaciółki. To wynika także z gorącej miłości, jaką Milton mnie darzy. A kocha mnie na wszelkie możliwe sposoby”. Piekło w sektach Wielożeństwo powszechne jest w niektórych sektach religijnych w USA, zwłaszcza w stanach Utah i Arizona. Kościół mormonów oficjalnie wyrzekł się poligamii w 1890 r., jednak wielu wyznawców praktykuje ją nadal. Istnieją ponadto wspólnoty religijne, które oderwały się od mormonów właśnie z powodu ich odejścia od wielożeństwa. Należy do nich Fundamentalistyczny Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich, którego starszyzna naucza, że do nieba może wejść tylko ten mężczyzna, który ma co najmniej trzy żony. Przywódca sekty Warren Jeffs, mąż 40 kobiet, długo tropiony przez FBI, został w 2006 r. aresztowany w Los Angeles i skazany na dożywocie za to, że zmusił nieletnią do małżeństwa ze swoim żonatym kuzynem. Z relacji świadków wynika, że kobiety w sekcie traktowane są jak rzeczy i zwierzęta robocze. Dziewczęta zmuszane są często do małżeństw z własnymi ojcami i braćmi. Podejmują próby ucieczki, ponieważ jednak nie mają żadnych kontaktów poza sektą, zazwyczaj wracają lub są sprowadzane siłą. Przeważnie muszą żyć z zasiłku. Najwięcej odbiorczyń zasiłków socjalnych w USA wywodzi się właśnie z sekt poligamicznych. Starszyzna sekty robi wszystko, aby zmonopolizować dostęp do kobiet. Młodzi mężczyźni po prostu są wyrzucani ze wspólnoty. Zdaniem policji, z ośrodków sekty Warrena Jeffsa w Hildale i Colorado City usunięto ponad 400 tzw. straconych chłopców (Lost Boys). Straconych, ponieważ wychowani w izolacji młodzi ludzie nie potrafią poradzić sobie w nowoczesnym społeczeństwie, popadają w alkoholizm i narkomanię. 17-letni stracony chłopiec Gideon Barlow żalił się prokuratorowi: „Nie mogę pojąć, jak matka mogła mi zrobić coś takiego. Chciałem ją odwiedzić w Dzień Matki. Powiedziała, że nie chce mnie widzieć ani nie przyjmie żadnych prezentów”. 73-letni ojciec chłopaka ma ponad siedemdziesięcioro dzieci z ośmioma kobietami. Władze stanowe od kilku lat prowadzą energiczną walkę z sektami. Wielu poligamicznych policjantów i sędziów zostało zwolnionych z pracy. Ale religijne wspólnoty poligamiczne w USA rosną w siłę, przyrost naturalny jest w tych sektach bardzo wysoki, w hrabstwie Utah niemal taki jak w Bangladeszu. Prof. Harold Bloom z Uniwersytetu Yale przewiduje, że za jakieś 60 lat „Świętych w Dniach Ostatnich” będzie w Stanach Zjednoczonych tak wielu, że rządzenie krajem bez pomocy mormonów, którzy teologicznie nigdy nie zrezygnowali z wielożeństwa, okaże się niemożliwe. A wtedy poligamia stanie się pełnoprawnym modelem życia rodzinnego. Wielożeństwo nad Sekwaną W Europie związki poligamiczne są zakazane, jednak rozprzestrzeniają się wraz z napływem imigrantów z krajów islamu oraz tradycyjnych religii afrykańskich. Szacuje się, że we Francji mieszka ok. 30 tys. poligamicznych rodzin, liczących ogółem jakieś pół miliona ludzi – najwięcej w Unii Europejskiej. Jako przykład podawany jest Afrykanin, który w Aubervilliers pod Paryżem żyje z trzydzieściorgiem dzieci i czterema żonami w czteropokojowym mieszkaniu. Władze laickiej Francji często tolerują te praktyki przez szacunek dla tradycji. W 1980 r. Rada Państwa, czyli najwyższy sąd administracyjny, zezwoliła nawet poligamistom na łączenie rodzin. Nad Sekwanę napłynęły wtedy tysiące „drugich żon” z Mali, Senegalu, Gambii, Mauretanii i innych krajów. W 2005 r. zapłonęły francuskie przedmieścia, gdy młodzież, przeważnie o ciemniejszym kolorze skóry, wznieciła zamieszki. Minister pracy Gérard Larcher obciążył wtedy odpowiedzialnością za rozruchy także wielożeństwo w rodzinach imigrantów, które, jego zdaniem, powoduje aspołeczne zachowania. Poligamia, sprzeczna z francuskimi obyczajami, sprawia, że pracodawcy nie chcą zatrudniać dzieci z takich rodzin. Pozbawieni perspektyw młodzi ludzie skłonni są zaś do buntu – argumentował Larcher. W 2010 r. władze w Paryżu zakazały poligamii na małej wyspie Mayotte koło Madagaskaru, będącej terytorium zamorskim Francji. Wcześniej mężczyźni urodzeni przed 1987 r. mogli mieć tam po kilka żon. Francuscy urzędnicy podejmują też wysiłki, aby do monogamicznego życia skłonić imigrantów. Rezultaty, delikatnie mówiąc, są ograniczone. Mieszkająca we Włoszech Suad Sbai, prawniczka o marokańskich korzeniach, twierdzi, że w Italii mieszka co najmniej 14 tys. poligamicznych małżeństw. Opowiada, że kobiety w takich związkach mają o wiele trudniejsze życie niż w krajach pochodzenia. Mężowie wiedzą, że wielożeństwo nie jest akceptowane, więc ukrywają je i zabraniają żonom wychodzić z domu. Tolerancyjne władze Szwecji pozwalają azylantom, którzy mają dzieci z drugą żoną, sprowadzić potomstwo wraz z matką. We wrześniu 2011 r. organizacje muzułmańskie w Wielkiej Brytanii przyznały, że związki poligamiczne, o których 15 lat temu prawie nikt nie słyszał, stają się wśród wyznawców islamu w Zjednoczonym Królestwie coraz powszechniejsze. Mężczyźni biorą sobie drugą lub trzecią żonę w religijnej ceremonii zwanej nikka, w wyniku której stają się małżeństwem w obliczu Allaha, ale oczywiście nie wobec prawa. W razie potrzeby takie małżeństwo może rozwiązać imam, państwo nie ma nic do powiedzenia. Imran mieszkający w Birmingham tak uzasadnia swoje wielożeństwo: „Nie jest dobrze, jak żonaty człowiek ma kochankę. Lepiej poślubić drugą kobietę, co jest dla nas słuszne, legalne i całkowicie dozwolone”. Pochodzący z Pakistanu Imran ma ze swoimi dwiema kobietami sześcioro dzieci, państwo płaci im zasiłki wychowawcze. Żony brytyjskich poligamistów zazwyczaj nie chcą mieszkać razem, niekiedy nie chcą nawet się poznać. Czy uda się powstrzymać inwazję wielożeństwa na Stary Kontynent? Czy rację mają ci, którzy twierdzą, że w przyszłości poligamia stanie się dominującym modelem życia? Następstwem zapewne byłby chaos i zamieszki wszczynane przez mężczyzn, dla których zabrakło partnerek. Można przyjąć, że klasyczna poligamia nie zakwitnie w zachodnim świecie – powszechnym zjawiskiem staje się zaś poligamia ukryta, czyli monogamia seryjna – monogamiczne związki, ale na ograniczony czas. Podobne wpisy
Informacje o Moja europejska rodzina Bojs Karin - 7401775040 w archiwum Allegro. Data zakończenia 2018-08-10 - cena 28,55 zł
Wśród moich lektur zdarzają się książki, do których lubię wracać. Z rożnych powodów. Czasem są to świetnie wykreowani bohaterowie, czasem doskonale przemyślana fabuła, a niekiedy po prostu styl autora, który wyjątkowo przypadł mi do gustu. Są też takie książki, do których lubię zaglądać ponownie, ponieważ stanowią dobry przykład literatury dającej możliwość poszerzenia własnej wiedzy. A tej, jak wiadomo, nigdy za wiele. Taką książką jest "Moja europejska rodzina. Pierwsze 54 000 lat" autorstwa Karin Bojs, szwedzkiej dziennikarki, byłej redaktor działu naukowego "Dagens Nyheter". Jej praca włożona w napisanie książki o korzeniach własnej rodziny w kontekście wspólnej historii wszystkich europejskich narodów, została uhonorowana szwedzką nagrodą literacką Augustpriset w kategorii "literatura faktu". "Moja europejska rodzina. Pierwsze 54 000 lat" to przede wszystkim niezwykle ciekawa podróż po Europie, którą autorka książki funduje tym, którzy zainteresowani są genealogią, korzeniami własnej rodziny i historią ludzkości. Co ważne, książka napisana jest w przystępny sposób, wprowadzając czytelnika w świat genetyki i archeologii bez większego problemu. Jednocześnie jej treść jest doskonale zrównoważona, zawierając dobre naukowe dziennikarstwo oraz elementy jak najbardziej rozrywkowe, które pozwalają łatwiej przyswoić poruszaną tematykę. Nie brakuje tutaj wywiadów ze znanymi postaciami nauki, odniesień do ich osiągnięć i poglądów, jak również ciekawostek, które sprawiają, że lektura książki sprawia dużą przyjemność. Czy wiedzieliście, że "(...) każdy, kto napił się kobylego mleka, po tym jak odstało jakiś czas, czuł się mniej zmarznięty, bardziej odprężony i rozmowniejszy. Tak się bowiem składa, że dzięki stosunkowo wysokiej zawartości cukru mleko to łatwo fermentuje, przy czym wytwarza się pewna ilość alkoholu." Ci, którym udało się konie złapać i udomowić, wiedzieli o tym doskonale, jakieś pięć i pół tysiąca lat temu. Książka "Moja europejska rodzina. Pierwsze 54 000 lat" została podzielona na trzy części: Łowcy, Rolnicy i Indoeuropejczycy. Każda część zawiera osobne rozdziały poświęcone osobistym doświadczeniom Karin Bojs w związku z poszukiwaniem korzeni własnej rodziny, jak również wiele informacji na temat prehistorii, genealogii i genetyki. W części pierwszej dowiadujemy się o początkach naszego gatunku, o różnych koncepcjach mówiących o związkach pomiędzy Homo neanderthalensis i Homo sapiens, jak również o roli muzyki w rozwoju pierwszych cywilizacji. "Nie ulega wątpliwości, że ludzie śpiewali i tańczyli od zarania dziejów, także na długo przed tym, zanim po raz pierwszy opuścili Afrykę." Wiodący koczowniczy tryb życia, pierwsi Europejczycy nie tylko znali muzykę, ale także tworzyli posążki. Całkiem małe, żeby można było je wygodnie przenosić. Jak Wenus z Hohle Fels, czyli figurka nagiej kobiety, datowana na początek górnego paleolitu, która ma 6 cm wysokości. Część pierwsza książki zawiera także wyjaśnienia dotyczące pierwszych badań DNA i ich wartości dla badań archeologicznych. Są jasne i zrozumiałe dla każdego czytelnika, który nie jest specjalistą w powyższych dziedzinach. Część druga, czyli Rolnicy, to przede wszystkim podróż autorki na Cypr, gdzie Karin Bojs postanowiła zbadać pozostałości najstarszych znanych osad rolniczych. To podróż alternatywna, zamiast wyprawy do Syrii, do której nie mogło dojść z powodu toczącej się tam wojny. Na Cyprze autorka odwiedziła liczne stanowiska archeologiczne i zachwyciła się tradycyjną metodą budowania domów na planie okręgu. Dlaczego mieszkańcy Chirokitia, osady neolitycznej w południowej części Cypru, budowali okrągłe chaty? Jak mówi, cytowana w książce archeolog Carole MCCartney, - A dlaczego mieliby nie budować okrągłych? Dlaczego my dzisiaj budujemy kanciaste domy? Kwestia kształtu pierwszych domostw zaciekawia, ale jeszcze większe wrażenie budzi kwestia ustalenia pochodzenia kota domowego. Karin Bojs poddaje nam pod rozwagę koncepcję udomowiania kota, który to proces nadal trwa i... jest zaledwie w pół drogi. Gdyż koty współistnieją z nami na swoich warunkach. W tej części autorka poddaje również analizie mitochondrialne DNA (mtDNA) należące do jej babki Hildy, a mające związek z przynależnością do pierwszej fali migracyjnej przybyszów z Bliskiego Wschodu na północ Europy. Co ciekawe, rezultaty badań nad upowszechnianiem rolnictwa w Europie przez mieszkańców Bliskiego Wschodu wzbudziły bardzo różne reakcje. Od entuzjastycznych po skrajnie krytyczne (część z nich wywodziła się od zawiedzionych rasistów, którym nie spodobało się, że przybysze z Bliskiego Wschodu mogli odegrać ważną rolę w wczesnym etapie historii Szwedów). W części trzeciej, Indoeuropejczycy, poznajemy pochodzenie Indoeuropejczyków, próby zlokalizowania miejsca początków konia domowego, przytoczone efekty badań amerykańskiego archeologa Davida Anthony'ego, który zadał sobie ogromny trud, aby ustalić, kiedy najwcześniej zaczęto wykorzystywać konie jako wierzchowce. Autorka powołuje się na książkę wspomnianego badacza pt. "The Horse, the Wheel, the Language" (Koń, koło, język), z której wynika, że dzięki koniom rozprzestrzenił się język praindoeuropejski. W jednym z rozdziałów znajdziemy również opis spotkania Karin Bojs ze Sławomirem Kadrowem - polskim archeologiem, specjalizującym się w neolicie. To on zwrócił uwagę na fakt, że łodzie odegrały we wczesnej historii Europy niebagatelną rolę, jednocześnie wpływając na rozprzestrzenienie się języka praindoeuropejskiego i nowych idei. "Może się wydawać nie lada sztuką przewiezienie jagniąt, koźląt i cieląt na pokładzie małej łodzi na znaczną odległość. Jednakże dokonali tego rolnicy, którzy skolonizowali Cypr, i to ponad dziesięć tysięcy lat temu - pokonując dystans więcej niż osiemdziesięciu kilometrów na otwartym morzu." Jeden z ostatnich rozdziałów poświęcony został wikingom. Karin Bojs szuka w nim odpowiedzi na pytanie: "Czy w moich żyłach płynie krew wikingów?". Przede wszystkim rozprawia się z mitem przedstawiającym wikingów jako brodatych rabusiów w rogatych hełmach na głowach. Stereotyp pokutujący w kulturze masowej często nie pozwala zauważać, że odegrali oni kluczową rolę w powstaniu pierwszego państwa ruskiego, a sieć ich wpływów sięgała Azji Środkowej. Podsumowując, "Moja europejska rodzina. Pierwsze 54 000 lat" to bardzo dobrze napisana książka popularnonaukowa, świetnie udokumentowana, poparta wiedzą i doświadczeniem ludzi nauki. Jednocześnie zachęcająca do podjęcia własnych działań w celu poddania swojego DNA analizie. W końcowej części książki znajdują się "Pytania i odpowiedzi na temat DNA". Warto tam zajrzeć, aby zrozumieć pojęcia i terminy wykorzystane w publikacji. Na uznanie zasługują również przypisy redaktora naukowego polskiego wydania, dr Małgorzaty Bonar, które same w sobie stanowią skarbnicę wiedzy na temat genetyki i historii ludzkości. Czytając książkę Karin Bojs wyczuwa się wielkie zaangażowanie autorki, która z entuzjazmem opowiedziała o możliwościach nowoczesnej genetyki. Dzięki temu podróż do świata przeszłości stanowi fascynującą przygodę, pełną odkryć i ciekawych faktów. Tytuł: "Moja europejska rodzina. Pierwsze 54 000 lat" Autor: Karin Bojs Liczba stron: 448 Rok wydania: 2018 Wydawnictwo: Insignis